Patrząc na mojego storczyka faktycznie dość długo mnie tu nie było. Jakoś tak nie mam ani ochoty tu zaglądać, ani o czym pisać. Tzn temat jakiś by się znalazł, ale nie na tego bloga:)
U nas znowu pada, tzn chwilowo świeci słońce, ale patrząc na chmury to nie długo się nim nacieszę. Nawet coś gradopodobnego leciało z nieba. Zaplanowałam sobie na dzisiaj wyprowadzenie na spacer swoich rolek, no i na planach się skończyło. Teraz to nawet nie chce mi się zebrać do warzywniaka.
A wczoraj było tak ładnie, siedziałam na balkonie wysmarowana kremem do opalania, z nadzieją że taka pogoda utrzyma się cały weekend.
No tyle na temat pogody. A co u mnie? Hmmm raz lepiej raz gorzej jak to bywa w życiu:)
Zrobili nam ostatnio podłogę w mieszkaniu. Bo to była jedna z rzeczy, która została schrzaniona. Wyglądała jakby zapomnieli jej polakierować i każda kropla wody wsiąkała w nią błyskawicznie zostawiając plame. Przez chyba 3 noce spaliśmy w zagraconej sypialni i musieliśmy wracać do mieszkania jak najpóźniej.
Z tych najlepszych rzeczy to za 2 tygodnie mam urlop – 2 tygodnie bez pracy z atrakcjami typu:
przejazd mostem Golden Gate, zdjęcie na tle Hollywood, wylegiwanie się na plaży Santa Monica, odwiedziny Al Capone w Alcatraz, no i wycieczka do Wielkiego Kanionu i nieprzespane noce w kasynach:)
Czyli… Las Vegas – San Francisco – Los Angeles (i okolice).
Nie mogę się już doczekać, mimo że przeraża mnie ten 10-godzinny lot. A za tydzień już muszę zaczynać pranie, prasowanie i pakowanie.
Ja już wypełniłam swoją aplikację o wizę, ale muszę ją “wysłać” i zadzwonić się umówić do ambasady (ps. jak długo czekałaś na termin w ambasadzie, bo nie wiem na co się przygotowywać?). Tylko że jak pomyślę, że tylko po to muszę się bujać do Londynu, to mi się odechciewa…
A my do Nowego Jorku na moją 30tkę :D
Z tego co pamiętam to termin był szybko, chyba nawet w tym samym tygodniu co dzwoniłam. Ale potem się okazało, że paszport mi wygasa i musiałam przekładać.
To jakbyśmy się zgadały na kawe albo “coś”:) to już bedziesz miała 2 powody:)
To ty już 30 kończysz??? Stara baba z ciebie:)
Ano 30 :-(
Mój paszport ma jeszcze z 5 lat co najmniej, więc nie powinno być problemu…
Dam znać jak już będę miała termin, z tym że podejrzewam, że przylecimy rano (oboje, bo sama się chyba nie odważę do Londynu) i wylecimy tego samego dnia..