Oto notka pierwsza z serii “Wspomnienia z wakacji w Hameryce”:)
Bilety kupiliśmy do/z Vegas, jako że była to najtańsza opcja. Przeszło 10-godzinny lot zleciał dość spokojnie i nawet szybko. Przespałam może z 2 godziny, a reszta zleciała na oglądaniu filmów, czytaniu, jedzeniu i piciu:)
Wylądowaliśmy gdzieś koło godz 14, czyli cały dzień przed nami. Zatrzymaliśmy się w hotelu New York New York.
Wszystkie hotele mają swój mały świat z kasynem, centrum handlowym i restauracjami, a wystrój dopasowany do wybranego miasta (była Wenecja, Rzym, Monte Carlo, Nowy Jork, itp). Takiego skupiska najlepszych markowych sklepów to ja jeszcze nie widziałam:) Ceny niestety porównywalne z tymi w UK. Na pierwszy rzut oka są niższe, ale przy kasie doliczają ci zawsze podatek. Swoja drogą strasznie głupi zwyczaj, jakby nie mogli podawać cen od razu z podatkiem, a tak zmyłki walą:)
Co do zakupów, to przyleciał taki jeden ze mną…śliczny biały iPhone. Ale jak się okazało (niestety już w UK), że na świecie istnieje kilka modeli iPhonów. Ogólnie one działają bez problemu, ale jeśli ktoś liczy na szybszy internet LTE, to na iPhonie kupionym w USA nie będzie on działał w Europie. Oddać takiego w Anglii też nie można. Zepsuć go też nie można, bo międzynarodowa gwarancja działa tak, że iPhona odeślą do naprawy do USA. ALE… i tak jest śliczny:)
W Vegas byliśmy przez 2 dni. Tak się plątaliśmy dookoła, jedni zwalczali jet laga, inni (tak jak ja) smacznie odsypiali lot:P
Byliśmy też na show Mystere, Cirque du Soleil. I przyznaje, że warto było zapłacić za bilety w pierwszych rzędach:) Było poprostu niesamowite i nie ma szans, żeby to opisać:)
Co mnie wkurzało, to pełno gości wpychających ulotki pań do towarzystwa. Jakoś ulotek z panami nie było widać:) Ale będąc w San Francisco tęskniłam na nimi:)
Po 2 dniach w Vegas polecieliśmy do San Francisco. Wszystkie loty, hotele i samochody mieliśmy zarezerwowane wcześniej. Na szczęście nie było żadnych opóźnień (prócz lotu powrotnego:))
I kilka fotek na koniec… do Vegas jeszcze wróce na zakończenie.
Główna ulica.
Hotel Venetian. Można było się gondolą przepłynąć po hotelu.
Kolejny hotel – Paris. Wejście główne było pod wieżą Eiffel.
W jednym z hoteli. Na suficie było coś jak tapeta z chmurami, która sprawiała wrażenie, że się chmury ruszają.
Kasyno
I kolejne
A tu można było się tlenem sztachnąć. Podobno dobre na jet laga, ale nie do końca zdrowe:)
I Vegas nocą
Z tym podatkiem przy kasie to tez pamietam ze mnie draznil, zwlaszcza jak mialam odliczone :-Pp. Fotki piekne, az sama sie nie moge doczekac mojego wyjazdu, choc mnie upaly w NY w listopadzie nie groża..
A ten iPhone to dziala, czy nie? Czy po prostu nie dziala jak powinien? :-P