Zabrakło mi kawy. Ta w pracy niestety niezbyt dobra. A ekspresu jak nie było tak dalej nie ma… ale to osobna bajka…
Brak kawy = spaaaać!!! A tu godzina i 16min do końca :-)
Do tego zakwasy. Znowu mi sie włączyła czerwona lampka “rusz tyłek, zacznij ćwiczyć”. No i mam teraz.
I pada…znowu… a już słońce się pojawiało. Coś czuje, że nadeszła pora deszczowa :-(