Ostatnio czytałam same dobre opinie o balsamie do ust “Carmex”.
Poleciałam dzisiaj do sklepu i kupiłam to cudo, które okazało się niewypałem (jak dla mnie). Do zapachu to jeszcze jakoś bym przywykła (taki szpitalny z dodatkiem mięty). Dla mnie to za bardzo jest miętowy, aż tak jakoś szczypie na ustach. W dodatku ten smak – zostawia taki gorzki posmak…miętowy oczywiście.
Na szczęście kosztował grosze, więc jakoś przeboleje, albo będę używać w ramach desperacji.
Tak mnie ten balsam zainspirował, że postanowiłam obok niego dodać te które najbardziej lubię.
4. Nivea – najlepszy z tych wszystkich tańszych balsamów; chwilowo brak go w mojej torebce, ale to dlatego, że mam jakieś 4 inne.
3. L’Occitane – firmę odkryłam jakiś czas temu. To jedyny sklep, w którym mnie szampanem częstują przy wejściu :-) A balsam kupiłam bo ma takie śliczne pudełeczko…niestety mało wygodne. Palcem trzeba nabierać, a niestety balsam jest trochę kleisty. Ale dobrze nawilża. Następnym razem poszukam wersji w tubce.
2. Clarins Lip Balm – od pierwszego użycia mi się spodobał. Pierwsza tubka już za mną. Dość gęsty, ale nie klejący. Bardzo dobrze nawilża. No i nadaje ustom lekki połysk. Miałam kupić nowe opakowanie, ale skusiłam się na Carmex. Czyli na dniach już ze mną znowu będzie.
1. Dior Lip Balm – i mój ukochany, najlepszy jaki do tej pory miałam. Zobaczyłam go na półce i od razu wiedziałam, że muszę go mieć. A rodzice byli tacy kochani, że mi go sprezentowali.
Nie wiem, czy mi się uda opisać, jaki to on super jest :-)
Wygląda jak pomadka, ale konsystencja to połączenie kremowego balsamu z błyszczykiem. Nie klei się, bardzo dobrze nawilża i dość długo się trzyma. Do tego nabłyszcza, ale bez żadnych święcących drobinek. Nie smakuje i nie pachnie. Są 3 odcienie do wyboru; ja mam 002 Crystal Pink.
Nie wiem, czy pisałam, ale jestem maniaczką kupowania nowości (i nie tylko) kosmetycznych. Naprawdę mam niewiele takich, do których wracam (zrobię ich listę i kiedyś wrzucę).
Mogę chodzić w jednych spodniach, ale kilka kremów musi stać na półce :-)
A teraz jeszcze zobaczyłam, że mój dior to edycja limitowana. Co oznacza, że muszę na zapas kupić :-D
carmex stosuje tylko! na noc, jako srodek leczniczy
clarins lip balm bardzo lubie
pozostalych nie znam, za wyjatkiem nivea oczywiscie :)
Carmex na noc – to teraz wiem jak go zużyje:)
Jak zapomne mojej granatowej nivei, to mam ataki paniki :P
Dlatego ja mam kilka balsamów… w każdej torebce i kieszeni :)