Już przeszło rok minął od naszego urlopu w USA, a ja nadal mam mnóstwo zdjęć, których jeszcze nie dodałam na bloga. Powoli, powoli i wszystkie wspomnienia zostaną uzupełnione:)
Dzisiaj będzie wycieczka do Alcatraz.
Do wyboru mieliśmy dzienny lub nocny wypad. Zastanawialiśmy się nad nocnym, ale jak tam dotarłam, to cieszyłam się, że wybraliśmy się w dzień:) Bilet na prom kosztuje ok $30 i wypływa on z Pier 33 (Przystań 33). Zwiedzanie trwa ok 2 godz, ale można zostać cały dzień na wyspie i wrócić każdym promem. Przy wejściu dostaje się audio-przewodnika i zwiedza się wszystko samemu.
Widok na wyspę z promu.
Dobiliśmy do brzegu
Witamy w Alcatraz
Zaczynamy zwiedzanie. Na samym początku wita nas taka armatka. Uruchamiana była na nieproszonych gości.
O ile dobrze pamiętam to jest klub oficerów. Miejsce rozrywki dla oficerów i ich rodzin. Był tam parkiet do tańca, kręgle, siłownia i…fontanna sody:)
Pod górkę było…
I wchodzimy do środka. Cele są na trzech poziomach. Łącznie było 336 cel. Nigdy nie było kompletu. Średnia liczba więźniów to 260; maksymalnie było ich 302.
Cela była dość klaustrofobiczna.
Niektóre cele były otwarte. Można było się przekonać, jak to jest po drugiej stronie.
Jadalnia.
I kuchnia za kratami z menu dnia.
Czytelnia.
Miejsce “spotkań” z odwiedzającymi.
Budka oficerów
Ciekawe czy to tylko reklama coca coli, czy faktycznie ją mieli:)
Okno na świat. Jedyne miejsce z widokiem na zewnątrz.
W Alcatraz ani razu nie odbyła się egzekucja. Ale było 5 samobójstw i 8 morderstw.
Średnio więźniowie przebywali w Alcatraz 8-10 lat.
Nie było tam kobiet, ani oficerów ani więźniarek. Jedyne kobiety na wyspie to te, które odwiedzały więźniów lub żony oficerów.