Tak głośno było o tej książce, że postanowiłam się na nią skusić. Pierwsze miejsce na liście amazona; 3771 ocen czytelników…i rozczarowanie.
Już nie pamiętam kiedy zaczęłam czytać (dość dawno), ale dobrnęłam tylko do połowy. Przeważnie jak czytam książkę, to nie mogę się od niej oderwać i myślę kiedy znowu będę mogła do niej wrócić. Z tą tak nie było. Raczej czułam, że czytam “z obowiązku” – jak zaczęłam to wypadałoby skończyć. No ale w połowie stwierdzam, że koniec męczarni. Tyle innych książek na mnie czeka, że ta to strata czasu.
Wczoraj zabrałam się za Dziecioodporną… Już od pierwszych kartek polubiłam bohaterkę. I im dalej tym bardziej ją rozumiem. Przeczytałam dopiero 30% i nadal ją lubię, ale kto wie co będzie potem :-) Coś czuje, że “zmięknie” i w końcu będą mieli to dziecko…
Też kupiłam, ale czeka aż się odważę. Chcę przeczytać, żeby zrozumieć skąd taki fenomen..
To jak zrozumiesz to daj znać, bo może coś przeoczyłam :)
Cieszę się tylko, że od razu nie kupiłam całej serii