A jednak stres mnie dopadł…wieczorem zaczął mnie boleć żołądek, jakoś nie mogłam usnąć i tak się zastanawiałam czy nie wziąść dnia wolnego z powodu przestresowania :-)
Ale w ramach akcji “walcz ze swoimi słabościami” podreptałam rano do pracy… z bólem żołądka oczywiście.
Wyjazd był dopiero około godziny 12, godzina drogi pociągiem, czyli dużo czasu na stres. Ale jak tylko spotkanie się zaczęło stresior się ulotnił i jakoś tak już było na luzie. Trochę, a nawet bardzo się wynudziłam. Za wiele się nie odzywałam, ale to było do przewidzenia. Najważniejsze, że zaszczyciłam ich swoją obecnością :D
A po spotkaniu… morzeeeeeee. Widziałam morze! Nie to żeby pierwszy raz w życiu, ale chyba już tęskniłam za tym widokiem, bo strasznie chciałam je zobaczyć :-) Plaża kamienista…niestety, długie molo, a na końcu wesołe miasteczko :-)
Brighton
28 March, 2009 | Komentarze: 2
Pozwoliłam sobie nominować Ciebie do Kreativ Blogger Award :) Szczegóły http://aanova.blox.pl/2009/03/KREATIV-BLOGGER-AWARD.html . Ale zdaje się nie jestem pierwsza :)
To najpierw poczytam co to jest, a potem ewentualnie będę dziękować albo się wściekać ;-)
I jak to nie jesteś pierwsza???