Jak to na Londyn przystało w tygodniu jest piękna pogoda, a w weekend pochmurno. Ale wzięłam aparat, parasol i poszłam zwiedzać Londyn :-)
Miałam iść na kwiatowy market, ale okazało się, że w soboty go nie ma. No nic może jutro tam zajrze.
Ale za to w samym centrum znalazłam farme “Hackney city farm”. Nie chciało mi się tam wchodzić, więc tylko kury mają fote.
Potem poszłam na London Fields market – byłam pewna że coś tam dzisiaj będzie. Kupiłam dużego pysznego świeżego precla i pstrykałam foty ludziom…i kotu…
Zawsze się cykam jak mam robić ludziom zdjęcia. Boję się, że mnie pogonią :-) Ale tym razem stwierdziłam, że co tam, uciekne, mam wygodne buty :-P
Ale nikt mi nic nie zrobił. Parę razy mnie zobaczyli, powiedzieli “Hi”, ja strzeliłam ładny uśmiech i fotke :-)